Nika. Teksański klan #2

Nika. Teksański klan #2

Data wydania: 30 listopada 2021
Liczba stron: 390
ISBN: 9788367024792
Wydawnictwo: WasPos
Język: polski
Kategorie: romans, obyczaj

Życie na ranczu nie okazuje się bezpiecznym azylem dla Niki. Gdy zostają ujawnione mroczne tajemnice z przeszłości, kobieta staje przed trudnym wyborem: czy zaufać swojej intuicji i podążać za przeczuciami, czy wycofać się i pozwolić, aby cały jej świat się rozpadł?

Niemałe zamieszanie wśród mieszkańców rancza wywołuje pojawienie się starego przyjaciela Niki, Axela. Jego arogancja i zbyt duża pewność siebie wzbudzają irytację i zaczynają stanowić poważne zagrożenie dla klanu Cruzów.
Nika stara się zapanować nad dręczącym przeczuciami i wraz z przyjaciółkami oddaje się praktykom medytacyjnym w nietypowej stadninie, gdzie przebywają wyjątkowe konie.
Sielankę burzą ujawnione sekrety, które są zapalnikiem dramatycznych wydarzeń z jakim będą musieli zmierzyć się mieszkańcy rancza.

Czy bohaterowie poradzą sobie z przeciwnościami losu i wspólnie stawią czoła trudnościom?
Czy Nika będzie w stanie na nowo zjednoczyć rodzinę?
Czy Carlos wciąż czuwa nad klanem Cruzów?



Rozdział 6

Nika

Budzi mnie przyjemny dotyk ciepłych dłoni delikatnie przesu- wających się wzdłuż kręgosłupa ku szyi. Muśnięcie wilgotnych warg na moim karku wywołuje gęsią skórkę. Powiew gorącego powietrza otulającego wrażliwy fragment skóry tuż za uchem budzi podniecenie w moim podbrzuszu. Przygryzam wargę.

– Pragnę cię... – Słyszę szept, a potem chropowate opuszki palców zsuwają się po moim ramieniu aż do dłoni. Drżę, gdy Carlos splata nasze ręce. Spoglądam na to symboliczne połączenie spod na wpół przymkniętych powiek i czuję, jak w moim sercu rozlewa się tak bliskie mi uczucie. Jest tak od momentu, gdy uświadomiłam sobie, jak bardzo kocham mojego męża. I chociaż zdaję sobie sprawę, że okres zakochania wyolbrzymia zalety partnera, głęboko wierzę, że mój mężczyzna jest taki na co dzień. Nie idealizuję go. Po prostu oboje dopiero odkrywamy tajniki prawdziwej miłości. I nie chodzi mi o cielesność, ale o coś trwalszego, głębszego, duchowego, o połączenie na poziomie duszy.

Carlos kąsa płatek mojego ucha, a potem jego gorący język pozostawia wilgotną ścieżkę aż do styku mojej szyi z ramie- niem. Moje ciało staje się wyjątkowo wrażliwe, a piersi wręcz pęcznieją i, przyparte do materaca, zaczynają uwierać. Mam ochotę się odwrócić, jednak mój ruch zostaje powstrzymany.

– Nie! – Słyszę warknięcie, a klatka piersiowa mężczyzny przyszpila mnie mocniej do łóżka. Carlos, skubiąc zębami moje ramię, a potem łagodząc podrażnienie językiem, zsuwa dłoń ku moim pośladkom. Wstrzymuję oddech, czekając, gdzie zatrzyma się ręka mojego męża. W moim podbrzuszu rozpala się dziki ogień. Carlos ściska pośladek i jednocześnie ociera się o moje udo swoim nabrzmiałym penisem. Wyrywa mi się jęk. Język mężczyzny wytacza szlak po moim kręgosłupie, a ja próbuję unieść biodra. Napięcie pomiędzy moimi udami dopomina się uwagi i chociaż dalej jestem w półśnie, wydaje mi się, że ciało reaguje wyjątkowo świadomie na jego dotyk. Nagle okrywa mnie przejmujący chłód na plecach, gdy Carlos się odsuwa. Już mam zamiar skomleć z niezadowolenia, gdy moje biodra zostają lekko uniesione, a pod nimi ląduje ogromna poduszka. Półprzytomna próbuję chwycić za biust, aby ulżyć napięciu, ale mężczyzna przytrzymuje moje dłonie, dociskając je do materaca.

– Nie – grzmi. Ten dźwięk powinien wywołać mój niepokój, ale jest zupełnie odwrotnie. Ściskam uda z podniecenia i sama mam ochotę na niego warknąć. Gdy zamieram po jego rozkazie, podnosi się i kładzie obie dłonie na moich wypiętych pośladkach. W tej pozycji powinnam się czuć obnażona i niepewna, a jednak czuję wewnętrzny żar. Ręce mojego męża rysują koła na mojej skórze, potem zaczynają się zsuwać w stronę ud. Rozchylam w napięciu nogi i mam ochotę krzyknąć, aby przestał się bawić i zabrał do roboty. Nie widzisz, że jestem gotowa? Chowam twarz w poduszkę, a palcami chwytam za pościel, gdy Carlos przygryza mój pośladek. Kwilę, a on zaczyna zlizywać miejsce, gdzie przed sekundą wbił zęby. Chwyta mnie za nogi i rozsuwa je szerzej. Jego język sięga moich wilgotnych fałdek i wręcz wypinam się, aby poczuć go głębiej. Mężczyzna, pomrukując, wbija się głębiej w moje wnętrze, a ja zaczynam szybciej oddychać. Żar, który rośnie w moim ciele, staje się coraz gorętszy. Palce Carlosa wślizgują się we mnie, a kciuk zaczyna masować wrażliwą już do granic wytrzymałości łechtaczkę. Wypycham biodra w oczekiwaniu na więcej, głębiej, mocniej, szybciej. To napięcie i nieopisane podniecenie zaczynają zamieniać się w żądzę. Nagle dłoń mężczyzny wycofuje się, ale nie udaje mi się zaprotestować, bo zaraz jednym płynnym ruchem wchodzi we mnie, wywołując wybuch ekstazy. Pod zaciśniętymi powiekami widzę eksplozję światła, a przez moje ciało przetacza się nieopisana rozkosz. Cała drżę. Mój umysł jest gdzieś poza świadomością, a ja nie mam ochoty wracać. Wolne ruchy Carlosa przywracają mnie na moment do rzeczywistości. Wsuwa się we mnie i wysuwa. Góruje nade mną, wsparty na dłoniach. Natarczywy i twardy wdziera się do środka, wybornie rozciągając moje mięśnie. Słyszę jego przyspieszony oddech. Nachyla się i całuje mnie w policzek, a potem zmieniając kąt pchnięcia, trafia dokładnie w punkt. Moje ciało natychmiast reaguje. Jedna dłoń mężczyzny odnajduje moją pierś i palcami ściska sutek. Jęczę w narastającej rozkoszy. Ruchy stają się szybsze i mocniejsze, niemal brutalne. Słyszę chrapliwy oddech Carlosa przy uchu, a potem jedno słowo: – Teraz! – wywołuje kolejną falę ekstazy. Mam wrażenie, że unoszę się i płynę poza czasem i przestrzenią. Gdzieś w oddali rejestruję zdławiony okrzyk mężczyzny i ciepło rozlewające się w moim wnętrzu. Jestem niemal pozbawiona czucia, oderwana od rzeczywistości w cudownym doznaniu boskości. Tak wyobrażam sobie niebo.

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial